Zło i dobro, miłość i nienawiść....
Czarownica
- Co błogo? - zapytała patrząc na niego - A Ty skąd pochodzisz? Masz dosyć dziwny akcent. - Spoglądała na niego zaciekawiona. - Jakie tam zioła sypiesz? -zapytała nagle czujnie.
Offline
Zwierzołak
- Te zioła nazywane są herbatą. - odpowiedział nie otwierając oczu.
Offline
Czarownica
Sięgnęła po mały pakuneczek i zbliżyła go do nosa.
- Masz szczęście - mruknęła - To skąd pochodzisz Felidzie?
Offline
Zwierzołak
- Szczęście? Znasz się na ziołach? - spytał ignorując jej pytanie. Odwrócił się do niej i spojrzał jej prosto w oczy. - Czemu jesteś taka nieufna i sceptyczna w stosunku do mnie? Nie skrzywdzę Cię. I nie dam nawet za dziesięciokrotność tej kwoty, która widnieje pod Twoją podobizną. A Ty mogłabyś mnie skrzywdzić? Dużo ostrzeżeń było co do Ciebie... Ponoć nieraz się już wyślizgnęłaś spod rąk władzy.
Ostatnio edytowany przez Felid Howl (2010-02-17 23:04:04)
Offline
Czarownica
- No proszę....Pan Poszukiwacz Przygód ukrywa swoje pochodzenie- uśmiechnęła się ironicznie- Znam się na ziołach bardzo, bardzo dobrze. Jesteś mężczyzną.To wyjaśnia moją nieufność.I nie pytaj mnie już o nic więcej bo Ci nie odpowiem. Nie jestem naiwna. - wsadziła sobie do ust kawałek mięsa i zaczęła dyskretnie przeżuwać. - Jeżeli nie będziesz mi zagrażał to Cię nie skrzywdzę. - dodała znacznie później jakby zadumana.
Ostatnio edytowany przez Irmelin Borealis (2010-02-17 23:06:25)
Offline
Zwierzołak
- A jednak ukrywasz coś więcej niż same kradzieże... Widzę, że spotkałem wyjątkową osobę. - wrócił do pozycji zamkniętych oczu i westchnął. - To może żyję tylko dlatego, ze mi jeszcze na to pozwalasz?
Offline
Czarownica
Prychnęła zagniewana.
- Nigdy nie zabiłam człowieka. I nie zamierzam. - ostrożnie sięgnęła po kubek i zaczęła pić herbatę. Mruknęła coś i po chwili wypiła gorącą zawartość swojego kubeczka. - Smaczna.
-Nie widzę najmniejszego sensu dzielenia się swoim życiem z Tobą bowiem już o świcie nasze drogi się rozejdą. Więc w Twojej pamięci niech pozostanę uroczą Irmelin a Ciebie zapamiętam jako sympatycznego Felida. Pasuje?
Ostatnio edytowany przez Irmelin Borealis (2010-02-17 23:17:20)
Offline
Zwierzołak
- Nie. - odparł nie słuchając pewności, z jaką mówiła to. - Nie pasuje mi Irmo i mam zamiar Ci towarzyszyć w najbliższym czasie. - nadal nie otwierał oczu.
Offline
Czarownica
- Irmo?! - syknęła oburzona - Nie spoufalaj się! Mam na imię IRMELIN! I jak mówię że się rozstaniemy to tak będzie! I patrz na mnie jak do Ciebie mówię!
W jej zielonożółtych oczach odbijał się blask zachodu słońca. Włosy w tym blasku przybrały iście miedziany kolor.
Offline
Zwierzołak
- Nie zapamiętam takiego imienia... Jak dla mnie i tak będziesz Irmą. - nadal nie otwierał oczu i szczelniej się przykrył kocem.
Offline
Czarownica
- A idź do diabła! -wysyczała z całą złością na jaką było ją stać. Odsunęła się od niego tym samym czar ciepłego koca przestał działać.
Offline
Zwierzołak
- Zmarzniesz... - otulił się jeszcze cieplej. - Tak Ci ubliża zdrobnienie Twojego imienia? Jak dla mnie jest całkiem ładne. I do tego pasuje.
Offline
Czarownica
- Prędzej Ty - warknęła - Nie przypominam sobie abyśmy się znali tak byś miał prawo zdrabniać moje imię. I nie życzę sobie tego.
Offline
Zwierzołak
- Ja jestem okryty kocem, a Ty nie jesteś wystarczająco ciepło ubrana. Czemu więc twierdzisz, że ja prędzej zamarznę? Gdzie tu logika? - otworzył oczy i spojrzał na nią. - Nie zapamiętam Twojego imienia inaczej... już nie pamiętam. I-Merlin? Wolę mówić Irma. - świdrował ją swoim wzrokiem.
Offline
Czarownica
Już miała mu wygarnąć co o nim myśli i gdzie może wsadzić ten swój koc....ale..."on nie wie że jestem czarownicą." - skrzywiła się. Przybliżyła się do niego i okryła się kocem.
Ponownie rzuciła czar ciepła. - Niech Ci będzie - powiedziała w końcu. - Irma...- prychnęła.
Offline